wtorek, 16 grudnia 2014

Dusza wybiera sama

Dusza sama sobie wybiera doświadczenia. Zanim zdecyduje się wcielić, wybiera sobie miejsce i czas. Wybiera rodzinę, w której przyjdzie na ten ziemski świat.
Masz żal, pretensje do rodziców, że nie tak Cię wychowali, że nie tak Tobą pokierowali? Inaczej, niżbyś sobie życzył? Sam ich sobie wybrałeś... Właśnie tych, a nie innych. Wychowali Cię najlepiej jak potrafili, dali wszystko, co mogli... Nie porównuj tych darów z takimi, jakie chciałbyś otrzymać... Widocznie takich nie mogli Ci dać. Gdyby mogli, z pewnością by dali...
Poza tym patrzysz z perspektywy czasu, wtedy, będąc dzieckiem nie byłeś tą samą osobą co dziś...
Moi rodzice nic mi nie dali - ktoś powie... Tylko pili i bili... A moi oddali mnie do domu dziecka - powie inny...
Zrobili najlepsze, co mogli, powtarzam... Nie potrafili lepiej... Dlaczego? Bo taki był ich stopień rozwoju świadomości... Bo nikt ich nie nauczył, że można inaczej... Bo też mieli rodziców, którzy wpoili im pewne wzorce... Ale to Ty wybrałeś, by przyjść na świat właśnie w tej rodzinie... Twoja dusza wiedziała o tych wszystkich uwarunkowaniach, wiedziała, co ją czeka, jakie lekcje będzie przerabiać... Takich własnie potrzebowała, na takie się zdecydowała.
Zaufaj swej duszy i wybacz swoim rodzicom...
Podziękuj im za to, że jesteś...
Znajdź dla nich miejsce w przestrzeni swego serca.


środa, 3 grudnia 2014

Niech MOC będzie z Tobą

Toksyczny człowiek to ktoś, kto ograbia Cię z poczucia własnej wartości, pozbawia godności i zatruwa samą esencję Twojego istnienia. (L. Glass)

Przeczytałam takową frazę dziś na facebooku. I tak sobie myślę...
Biedny ten człek, który oddaje światu nad sobą panowanie... Biedny ten, kto wierzy, że ktoś może go czegoś pozbawić, z czegoś ograbić, czy też zatruć... Jeśli tak łatwo można pozbawić Cię godności, to znaczy, że wcale jej nie miałeś. Utraciłeś ją już dawno, sam się jej pozbawiłeś.
Jeśli tak łatwo można ograbić Cię z poczucia własnej wartości, to tak naprawdę nigdy jej nie było.
Jeśli tak łatwo można zatruć esencję Twojego istnienia, to słaba ta esencja. Jakoś mocy jej brak...

Nikt nie może Cię niczego pozbawić, nikt nie może niczego Ci zabrać, chyba, że się na to godzisz. Godzisz się bezpośrednio, w danej sytuacji lub ogólnie całościowo. Zgoda bezpośrednia ma miejsce wtedy, kiedy ktoś w jakiś sposób się wobec Ciebie zachowuje, coś do Ciebie mówi, a Ty postanawiasz odbierać te zachowania czy słowa, jako pozbawiające Cię wartości, godności, czy też zatruwające. Zgoda całościowa zachodzi wtedy, kiedy wierzysz, że Twoja wartość czy godność zależy od kogoś innego.
Czy, jeśli milion osób Ci powie, że jesteś wart i godzien, staniesz się wart i godzien?
Czy, jeśli milion osób powie, że nie jesteś godzien, staniesz się niegodny?
Postępując w zgodzie ze sobą i będąc wobec siebie uczciwym, będziesz czuł się godnie w każdej sytuacji.
I nawet dziesięć milionów osób twierdzących przeciwnie nijak tego nie zmieni.

Ten człowiek nie jest toksyczny, to Twój odbiór jego zachowania jest toksyczny.
Znając swoją wartość, będziesz jak skała, a tacy ludzie będą jak wiaterek tę skałę owiewający. Niech wieje, cóż Ci szkodzi? Będą jak brzęczące nad Twoim uchem muszki, czasem denerwujące, i owszem, ale raczej mało groźne ;-) Nie oddawaj muszkom swojej mocy, wyczują Twą słabość i będą wciąż brzęczeć. Uśmiechnij się do siebie, spójrz na nie z pobłażliwością. Gwarantuję Ci, że odlecą. Co jest ciekawego dla muszek w skale? Jest taka sama, trwa niezmienna, nie pachnie, nie śmierdzi. A człowiek wyprowadzony z równowagi się poci... Wydziela zapach. To jest dla muszek bardzo interesujące :-)



czwartek, 27 listopada 2014

Twoja przyszłość zaczyna się dziś

Zastanawiam się dlaczego tak wielu ludzi chce poznać swoją przyszłość...
Najczęściej są to ci, którzy nie są zadowoleni ze swojej teraźniejszości. Liczą więc na pozytywną odmianę. Tylko jak owa odmiana ma nastąpić, skoro nic nie robią? Samo się nie zadzieje... Co najwyżej to samo, co teraz...
Jeśli jesteś roztrzęsiony, niepewny, pełny lęku, to oznacza, ze nie panujesz nad swoim życiem. To ono panuje nad tobą, więc zrobi co zechce.
Co posiejesz - to zbierzesz...
Siej... Dziś tworzysz swoje jutro...


Naprawdę chcesz wierzyć, że wszystko masz zapisane i nic nie możesz zmienić? To po co żyjesz? Po co robisz cokolwiek? Siedź i czekaj na zrealizowanie losu, przeznaczenia...
Naprawdę nie chcesz sobie pomóc? Nie chcesz być szczęśliwy?
No to nic nie zmieniaj...  Żyj, jak żyłeś... I czekaj na cud, który nigdy się nie zdarzy...

A może czekasz, aż ktoś gdzieś kiedyś wreszcie Cię zauważy, doceni? Ktoś przyjdzie i pogłaszcze po główce, da nagrodę? Mam złą wiadomość... Nikt nie przyjdzie...
Tym, na kogo czekasz jesteś Ty sam.

Ty działasz.
Ty panujesz nad życiem.
Ty je zmieniasz.
Ty siejesz,
Ty się doceniasz i nagradzasz.
Tylko Ty i nikt więcej.

A, jeśli szukasz Mistrza - zapraszam tutaj - Wyjątkowa Osoba.

Wyjątkowa Osoba

Moi drodzy,

Ten tekst będzie krótki i inny niż zwykle bo też i sytuacja jest doprawdy wyjątkowa.
Pozwólcie, że ją pokrótce opiszę.
Otóż, jakiś czas temu pojawiła się na Ziemi osoba obdarzona niezwykłymi zdolnościami i ogromnym potencjałem twórczym.
Osoba ta żyje obecnie wśród nas, raczej zwyczajnym życiem, a jej moc pozostaje jeszcze w zdecydowanej części nieujawniona nawet dla niej samej.
Gdy tylko jednak zacznie odkrywać i realizować z odwagą swoją życiową misję, zaczną się dziać rzeczy doprawdy wielkie!

Warto byście już teraz ją poznali. Oto link do jej profilu na facebooku:

WYJĄTKOWA OSOBA

Pozdrawiam

Życzę dużo radości i inspiracji płynącej z poznawania tej osoby.

Takiej, jaką jest naprawdę.

(Autor: Andrzej Lesiak)

środa, 26 listopada 2014

Dobra energia

Czy zdarzyło się Wam jechać zatłoczonym autobusem i dosłownie czuć wszelkimi zmysłami gęstą atmosferę? Rano każdy niedospany, sfrustrowany, zły, że musiał wstać do pracy, za którą, być może, nie przepada...
Po południu każdy zmęczony, znudzony pracą, za którą, być może, nie przepada... Zły... Smutny... Wkurzony... Warczący na innych. zazdroszczący tym, którzy siedzą. Jak sam musi stać... Niechcący się przesunąć, aby inni weszli... Znacie ten obrazek na pewno - przy drzwiach tłoczno w środku dziury, puste miejsca. I ta dziwaczna niechęć do przesunięcia się, której osobiście nie rozumiem i pewnie nie rozumie wielu. A, jeśli czyta mnie ktoś, kto należy do tych nielubiących się przesuwać, to bardzo proszę o wyjaśnienie, może nareszcie zrozumiem i będę wiedzieć :-)

Ale ja nie o tym... Wręcz przeciwnie. Dziś chciałabym o tej dobrej energii... Bo nie wiem czy wiecie, ale taką złą energię w autobusie można łatwo zmienić. Jak? Samemu promieniując dobrą. Ale tak, naprawdę, naprawdę, naprawdę, z samego środka siebie. Dobra energia ma tę przewagę nad złą, że czasem wystarczy jedna osoba nią emanująca, by zmienić cały autobus... Naprawdę. Miłość, radość i śmiech są o wiele silniejsze od lęku i frustracji. Wzrost poziomu świadomości następuje logarytmicznie.

Miłość wykalibrowana jest na 500, zaś radość, zachwyt na 540. Jedna osoba na poziomie 500 równoważy 750,000 osób poniżej poziomu 200, czyli wszystkich dumnych, gniewnych, pożądliwych, zalęknionych, cierpiących, znajdujących się w stanie apatii, bądź odczuwających winę czy wstyd - mapa poziomów świadomości.

Wsiadam więc ja sobie w taki autobus i promiennie się uśmiecham. Warunek - trzeba naprawdę być w dobrym nastroju, a nie chodzić sobie po świcie ze sztucznym przyklejonym uśmieszkiem. Pcham na ten tłum przy drzwiach, ale tak leciutko, z miłością, jednocześnie przy tym mówiąc:
- Proszę Państwa, jeszcze troszkę, jeszcze odrobinkę. Wszyscy się zmieścimy.
I to jest naprawdę niesamowite uczucie, jak wszyscy zaczynają się uśmiechać i przesuwać. Słowo daję!
Miłego dnia :-)





Roger_Greenhalgh / Foter / CC BY-NC-SA

wtorek, 25 listopada 2014

Mapa świadomości wg Dawida R. Hawkinsa

Mapa świadomości
Źródło: Dawid R. Hawkins "Przekraczanie poziomów świadomości", Wydawnictwo Virgo, 2010. 

WIZJA BOGA
WIZJA ŻYCIA
POZIOM
WARTOŚĆ
EMOCJE, UCZUCIA
PROCES
Jaźń
Jest
Oświecenie
700-1000
Niewysłowione
Czysta świadomość
Wszechistniejący
Doskonałe
Pokój
600
Błogość, Szczęście
Iluminacja
Jeden
Całkowite
Radość, Zachwyt
540
Pogoda ducha
Przemienienie
Kochający, czuły
Życzliwe, Dobrotliwe
Miłość
500
Cześć
Objawienie
Mądry
Sensowne,
Pełne znaczenia
Rozum
400
Zrozumienie
Abstrakcja
Miłosierny
Harmonijne
Akceptacja
350
Przebaczenie
Transcendencja
Inspirujący
Ufne,
Pełne nadziei
Chęć, Gotowość, Ochota
310
Optymizm
Zamysł, Celowość, Intencja
Umożliwiający
Zadowalające, Satysfakcjonujące
Neutralność
250
Wiara, Zaufanie
Uwolnienie, Wyzwolenie
Zezwalający
Wykonalne
Odwaga
200
Afirmacja
Wzmocnienie
Obojętny
Wymagające
Duma
175
Lekceważenie, Pogarda
Nadętość, Zadufanie
Mściwy
Wrogie, Antagonistyczne
Gniew, Złość
150
Nienawiść
Agresja
Odmawiający
Rozczarowujące
Pożądanie, Żądza
125
Niepohamowanie, Pragnienie
Ujarzmienie, Zniewolenie
Karzący
Przerażające
Lęk,
Strach
100
Niepokój,
Obawa, Trwoga
Wycofanie się
Lekceważący
Tragiczne
Cierpienie, Smutek, Żal
75
Żal, Ubolewanie
Wątpienie, Zniechęcenie
Potępiający
Beznadziejne
Apatia
50
Rozpacz
Rezygnacja
Mściwy
Złe
Wina
30
Wina, Obwinianie
Destrukcja
Gardzący
Przygnębiające, Żałosne
Wstyd
20
Poniżenie, Upokorzenie
Eliminacja, Wykluczenie

Moc kilku osób na wysokim poziomie równoważy słabość mas.

- 1 osoba na poziomie 300 równoważy 90,000 osób poniżej poziomu 200

- 1 osoba na poziomie 400 równoważy 400,000 osób poniżej poziomu 200

- 1 osoba na poziomie 500 równoważy 750,000 osób poniżej poziomu 200

- 1 osoba na poziomie 600 równoważy 10 milionów osób poniżej poziomu 200

- 1 osoba na poziomie 700 równoważy 70 milionów osób poniżej poziomu 200

- 12 osób na poziomie 700 równe jest jednemu Awatarowi (np. Budda, Jezus, Krishna) na poziomie 1000.

środa, 19 listopada 2014

Rozmowy z intuicją

Większość naszych doświadczeń dzieje się poza naszą świadomością,
te świadome należą do nielicznych...


Pisanie bezpośrednie:
Jakich poglądów muszę przestać się trzymać, aby bardziej dopuścić do głosu moją intuicję?
W jaki sposób każdy z tych poglądów zakłóca moje bezpośrednie poznanie?


Nie mam pojęcia skąd bierze się u Ciebie to niskie poczucie własnej wartości... Dlaczego sobie nie ufasz, dlaczego? Czy Ona kiedyś Cię zawiodła? Przecież masz mnóstwo przykładów na coś wręcz przeciwnego! Ile to razy żałowałaś, że nie posłuchałaś siebie, tylko kogoś innego? Ile to razy okazywało się, że to był błąd? Że Twoja ścieżka byłaby tą najlepszą? Jak długo jeszcze mam Cię przekonywać? Ja, Twoja intuicja. Ile jeszcze musi być błędów, Ty niedowiarku?!
Czuję się lekceważona, odrzucona... Jak Ty mnie traktujesz? Dawno powinnam odejść, może ktoś inny obchodziłby się ze mną lepiej... A Ty ze skrajności w skrajność. Czasem czujesz, że inni nie mają racji, że masz ją Ty, ja - to dlaczego słuchasz tych innych? Dlaczego nie słuchasz mnie, siebie...?
Czasami z kolei starasz się uzyskać odpowiedź na jakieś pytanie na siłę...I na siłę uwierzyć, że to ja, Ty... Nic na siłę! Po prostu bądź... Bądź i czuj... Poddaj się przepływowi, nurtowi... Nie żałuj.
Jeśli śpisz dłużej i uważasz, że przez to coś Cię ominęło - pozbądź się takiego wrażenia. Budzisz się w najlepszych dla siebie momencie. Gdyby wcześniej zaistniała potrzeba podjęcia jakiegoś działania - wierz mi - obudziłabym Cię. Przychodzisz zawsze na czas, w najlepszym momencie... Chcę wówczas, żebyś coś zrobiła, a Ty się wahasz... Po co?
(...)
Naprawdę wolisz się napinać, siłować i męczyć? Nie chcesz uwierzyć, że można łatwo, jak po sznurku? Skąd to durne przekonanie, że w życiu trzeba się sporo napracować, by coś osiągnąć? Przecież sama niejednokrotnie przekonujesz innych, że jest zupełnie inaczej...
- Ok, ok, ale co mam zrobić z już zaczętymi sprawami, co do których nie jestem pewna, czy są moje?
- Nic. Nic nie rób. Po prostu bądź. Słuchaj bardziej... Jeśli poczujesz, że masz je zakończyć - to właśnie zrób. Jeśli nic nie poczujesz - nic nie rób. Nic na siłę. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Tak, tylko nie jestem pewna, czy na siłę właśnie nie wmawiam tego sobie... Że np jak już coś jest to tak miało być. Chociaż w momencie jak wpuściłam to do swojego życia, czułam, że to nie jest moje... 
- Słuchaj - nie da się nagle wyczyścić przeszłości i oddzielić jej grubą krechą. Za cholerę się nie da. Po prostu podejmij decyzję, że od teraz żyjesz ze mną i słuchasz tylko mnie. Reszta zadzieje się sama... Jeśli nie wiesz co zrobić - zatrzymaj się. Odejdź od komputera, zamknij książkę, pobądź ze sobą. Tylko nie szukaj odpowiedzi na siłę. Bo znowu nie będziesz wiedziała czy są nasze, czy wymuszone... Zrób coś zupełnie niezwiązanego z tematem - idź na spacer, umyj włosy, poćwicz, porozciągaj się... Zrób to, na co akurat najbardziej w danym momencie masz ochotę. Śpij, tańcz, jedz, wyjdź na rower, cokolwiek! I zawierz! Odpowiedzi przyjdą same. Poprzez wzrok, myśl, odczuwanie... Będziesz wiedziała... Tylko przestań się napinać. To nie musi być zaraz, natychmiast. Będzie wtedy, kiedy ma być... Kapujesz wreszcie? Ile razy czujesz presję, że coś musisz? To nie tak...
- Tym razem nie czułam presji. Podeszłam do komputera i zrobiłam to, co poczułam... Jak myślisz - dobrze? (...)
- Ty mnie nie sprawdzaj! Nie musisz... Po prostu daj się nieść...

Rozmowy KatiJo z Intuicją - kolejny post sprzed trzech lat, a notatki sprzed pięciu...

wtorek, 18 listopada 2014

Większość przeważnie się myli

Napisałam to już szmat czasu temu - tutaj .

Dziś powtarzam, jako, że nic się nie zmieniło w tej materii, a na dodatek ten i ów zaczął cytować, znaczy - temat ważny jest i potrzebny. A tego i owego dużo nie jest,
z pewnością nie większość, zatem, przekornie do tytułu - może mieć rację ;-)

Do rzeczy...

Dziś zobaczyłam na bilbordzie ciekawe hasło reklamowe:
2500 osób nie może się mylić.
Nie podam czego dotyczyło, ani jakiej firmy, bo nie o to chodzi. Założenie zapewne było dobre, do firmy nic nie mam. 
Problem w tym, że takie stwierdzenie nie jest prawdą, nijak nie może być. 
Jest to program, który nam zostaje wdrukowany. 

Jesteś inny, więc gorszy, zobacz, większość nie jest taka, jak ty. Dostosuj się. Bądź jak wszyscy. 
A przecież świat musi być kolorowy, każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny. 

Czy większość musi mieć rację? Zaryzykuję stwierdzenie, że przeważnie jej nie ma. 
Kiedy Kopernik odkrył, że Ziemia kręci się wokół Słońca - nikt mu nie wierzył. Większość twierdziła zupełnie odwrotnie. Mimo, iż teoria heliocentryzmu pojawiła się już długo przed Kopernikiem,
w starożytnej Grecji, większość przyjmowała geocentryzm. A jednak to on miał rację. I odwagę, by tę prawdę głosić. 

Dodam jeszcze, iż liczba z powyższego sloganu nie jest wielkością oszałamiającą.
Na świecie jest 7 miliardów ludzi, dwa i pół tysiąca to kropla w morzu. 
Jednak - nawet, gdyby tylko jedna osoba na te 7 miliardów twierdziła inaczej,
niż pozostałe 6 999 999 999 - nie jest powiedziane, iż ta jedna się myli... 

Intuicja


Najbardziej byśmy życzyli sobie, żeby ktoś nam powiedział co mamy robić. Najlepiej, żeby stale, w każdym momencie wahania ktoś nam mówił co mamy robić... Bo sami to my tego nie wiemy... Niby skąd?
Wrzucają Cię na fale życia i radź sobie człowiecze! Bez scenariusza, bez prób, nawet próby generalnej nie było. Ot, spektakl się toczy, show must go on... I skąd niby masz znać swoją rolę? Skąd niby masz wiedzieć kim jesteś, kim możesz się stać, jakie działania podejmować?

Nie ma co szukać tego na zewnątrz, bo tego tam nie ma. Nikt i nic poza nami nic nam nie podpowie. Wszystko, co potrzebujemy jest w nas. Jedyne, co musimy zrobić to nastroić się i słuchać...
Nie ma żadnego zewnętrznego autorytetu, przed którym musisz się bronić. Autorytet jest w Twoim własnym wnętrzu.

Najwyższa droga nie wymaga niczego na siłę.

Są tylko dwa sposoby życia
1. Tak, jakby nic nie było cudem.
2. Tak, jakby wszystko było cudem.

Nie spiesz się!!!
Łatwo można wpaść w pułapkę przedwczesnego fałszywego poczucia własnej wielkości.
Ufaj jednak i zwracaj uwagę na ledwo uchwytne wglądy, odczucia i przeczucia. Dociekaj głębszego znaczenia wszystkiego co zauważasz i znajduj mądrość w swoim własnym procesie życiowym.
Nie ma właściwego, ani niewłaściwego sposobu posługiwania się intuicją...

Może tuż za wiekiem informacji nadciąga wiek intuicji?

Zamieściłam ten post trzy lata temu, na innym blogu - intuicja.
A napisałam go w osobistym notatniku ponad pięć lat temu...
Dziś powoli wszystko staje się cudem...

poniedziałek, 17 listopada 2014

Zrozumienie i wybaczanie

Wyobraź sobie, że siedzisz za kierownicą samochodu, jedziesz sobie spokojnie, a tu nagle inny kierowca zajeżdża Ci drogę. Co robisz? Zżymasz się? Pomstujesz na niego, stukasz się palcem po głowie, mówisz: "Ty głupku", chociaż Cię nie słyszy? Myślisz sobie, jak można być tak bezmyślnym...
Czy bezmyślnym, czy nie myślącym w tej w danej chwili? Przez naszą głowę przepływają tysiące myśli w każdej minucie czy sekundzie nawet... Może ten kierowca właśnie ma poważny problem, który rozważa w duchu i nie dał rady ogarnąć jednego i drugiego? To niebezpieczne, i owszem, ale zostawmy to poza rozważaniami... Rozważamy jedynie twoją reakcję.
A może ten pan/ta pani jest początkującym kierowcą i nie nabrał jeszcze wprawy płynnej jazdy. Owszem, uczyli go na kursie, że należy sygnalizować zmianę pasa kierunkowskazem, ale tych czynności w samochodzie jest tyle do wykonania, że można się pogubić... Pamiętasz jak sam/sama byłeś/byłaś początkującym kierowcą i wydawało Ci się, że nigdy nie zdołasz wszystkiego zapamiętać? Pamiętasz, jak udało ci się zdobyć prawo jazdy, ale długo jeszcze nie czułeś/czułaś się zbyt pewnie? Przypomnij sobie...
A może idziesz w swych domniemaniach aż tak daleko, że wydaje ci się, że ten kierowca celowo zrobił Ci na złość? Że widzi tylko czubek własnego nosa, nie myśląc o innych uczestnikach na drodze?

Wyobraź sobie, że idziesz ulicą, a tu nagle ptak narobił Ci na głowę. Czy masz pretensje do ptaka? Ptak załatwia swoje potrzeby w locie. Tak się akurat złożyło, że leciał nad Twoją głową. Nie wiedział tego, nie patrzył, co znajduje się pod nim. Nie pomyślał, że akurat tam przechodzisz, ptaki zapewne wcale o tym nie myślą... Czy widzą tylko czubek własnego dzioba? Możliwe... Każde stworzenie zapewne robi w danej chwili to, co jest dla niego, z punktu jego widzenia, najlepsze. Ptak po prostu chciał sobie ulżyć i to było w tamtym momencie dla niego najważniejsze. Z całą pewnością nie chciał zrobić Ci na złość. Wiesz to, prawda? Możliwe, że uśmiechasz się pod nosem, myśląc" "Że też akurat mnie się to musiało przytrafić, że też akurat musiałem/am tędy przechodzić". Nic wielkiego, wyciągasz chusteczkę i ścierasz to niemiłe coś...

Dla tamtego człowieka za kierownicą w tamtym momencie zapewne najważniejsze było szybko zmienić pas. Zorientował się zbyt późno, że musi skręcić, nie znał drogi. Zrobił więc, jak zrobił.

Co mówisz? Że od człowieka więcej należy wymagać, niż od ptaka? Że jest na wyższym poziomie świadomości? Przecież nie wiesz tego... Nie wiesz jaki jest. Przyjmujesz, że jest taki, jak ty, myśli, jak ty, reaguje tak szybko, jak ty... A przecież nie wiesz tego...
Nie oczekujesz od ptaka, by był taki, jak ty... Od innych ludzi też nie oczekuj... Po prostu przyjmij, że jest, jak jest. Każdy jest inny, świat musi być kolorowy. Ty nie miewasz gorszych dni, nie zdarzyło ci się "nie pomyśleć" zajeżdżając komuś drogę? Jestem pewna, że tak. Nikt nie jest doskonały. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy...

Uśmiechnij się... :-))) Zrozum i wybacz :-) 

I wiesz co? Tak się składa, iż, kiedy przestaniesz myśleć, że wszyscy ludzie robią ci na złość, oni już nigdy nie zrobią ci na złość! Poważnie! Spróbuj :-)